Co roku Apple wprowadza na rynek nowy system operacyjny — który funkcjonuje na dokładnie tych samych zasadach i działa tak samo jak poprzedni 😀
Na początku trudno będzie znaleźć różnice wizualne jak i funkcjonalne nowego systemu, ale po pewnym czasie użytkowania wszystkie drobne zmiany i ulepszenia stają się widoczne.
Niezależnie od tego, czy kusi Cię aktualizacja, czy nie, zanim w ogóle zastanowisz się, czy warto przejść do systemu macOS Sequoia, sprawdź aplikacje które wykorzystujesz. Źródłem wiedzy jest zawsze internet. Choć możesz być szybki w modernizacji swojego systemu, zawsze ktoś będzie wcześniej testował programy jakie używasz. Istnieją oczywiście aplikacje, nawet te główne, które nie są jeszcze zgodne z macOS Sequoia, w takim przypadku warto uzbroić się w cierpliwość i poczekać nieco z aktualizacją.
I tu przejdziemy do sedna sprawy, macOS Sequoia nie jest systemem ukończonym. I być może na terenie UE nie będzie oferował nigdy najważniejszej zmiany, a mianowicie głębokiej implementacji tego co zwane jest „Apple Intelligence“. Apple Intelligence ma w systemie MacOS Sequoia być wszędzie. Ale obecnie nie jest, a ze względu na sprzeciw Unii Europejskiej na jej terytorium raczej nie będzie. Tak więc w macOS Sequoia na pierwszy rzut oka nie ma nic, co przekonało by nas, że ma w sobie coś znacznie więcej jak macOS Sonoma.
MacOS Sequoia wnosi jednak nieliczne nowe funkcje. Jedną z nich jest Window Tiling, kafelkowanie okienek, tak, miłośnicy systemu Windows znają tą funkcję już od lat, i jest ona z całą pewnością inspirowana systemem Windows. Decydując się na ten ruch firma Apple uznała ten typ porządkowania przestrzeni roboczej za przydatny.
W implementacji Apple, gdy przeciągasz okno na górną krawędź lub na bok ekranu będzie ono się chciało magnetycznie umieścić w tym miejscu, aby wypełnić dokładnie połowę ekranu.
Poprzednia wersja, po kliknięciu zielonej ikony „sygnalizacji świetlnej“ w lewym górnym rogu dowolnego okna i przytrzymaniu jej jest nadal dostępna. Funkcja starsza wypełnia ekran do tego stopnia, że nawet ukrywa pasek menu, co poprawia koncentrację, ale przeszkadza, jeśli chcesz zmienić aplikację. A nawet jeśli chcesz otworzyć nowy dokument, ponieważ wszystkie elementy sterujące menu są zakryte.
Dzięki Window Tiling systemu macOS Sequoia możesz mieć jedną aplikację zajmującą cały ekran, ale nie na tyle, aby ukrywała pasek menu. No w końcu ktoś zrozumiał jak ma działać system operacyjny. Gdy klikasz w tą zieloną ikonę sygnalizacji świetlnej i przytrzymujesz pojawia się menu, które pozwala na zmianę rozmiaru okna i zmianę jego położenia na górę i dół, w lewo lub w prawo. Gdy kursor dotrze do boku ekranu, macOS Sequoia pokazuje obramowanie, które reprezentuje miejsce, do którego przesunie się rzeczywiste okno, jeśli puścisz. Jeśli przesuniesz okno i zatrzaśnie się, powiedzmy na pełnym ekranie, możesz je ponownie odciągnąć i powróci do poprzedniego rozmiaru. Jest to szczególnie przydatne, gdy pracujesz z programami jak Safari, gdzie zakładki rozbijają się w osobne okna. Funkcję warto wypróbować, z pewnością znajdą się ci którzy ją polubią. Choć jest to jedynie alternatywa do wsześniejszych prób rozwiązania aranżacji okien jak Stage Manager czy Spaces.
Inną poprawioną funkcją w macOS Sequoia jest współpraca z iPhone. W macOS Sequoia znajduje się nowa aplikacja do tworzenia kopii lustrzanych iPhone’a. Funkcja ta działa tym razem lepiej jak w wersji Sonoma, jednakże z moim Realme nie chciała. Dla szczęśliwca posiadającego telefon firmy Apple jest to jednak dobra funkcja, telefon może leżeć ukryty w szufladzie, ale dostępny będzie na monitorze.
Nowością jest również aplikacja „Hasła“, działa podobnie jak w przeglądarce Safari. Zapamiętuje twoje hasła, tak więc nie musisz je notować na kartkach papieru, komputer sam wie gdzie cię przepuścić a gdzie nie. Po prostu "Apple Intelligence", a twojej już nie potrzeba. Na przykład aplikacja wyświetli hasła do routerów, które już dawno są w recyclingu, będzie miała konta, z których nie korzystałeś już od wieków. Wie o tobie wszystko. Jednakże możesz być spokojny o jedno, nie zna numerów seryjnych aplikacji, danych konta bankowego, kart kredytowych i innych dokumentów. Nie otworzy na ciebie kredytu bankowego na nówkę Porsche albo dom na Malediwach.
Safari jest również ulepszona pod wieloma względami, ale brak Apple Intelligence jest widoczny.
Jednak użytkownicy macOS Sequoia rzeczywiście uzyskują pewne korzyści. Jedną z nich jest możliwość ukrywania rozpraszających
elementów, tak jak można to zrobić w iPhonie. Druga to to widok Readera. Jest to opcja, w której zamiast widzieć kompletną stronę internetową można zobaczyć jedynie istotne rzeczy, jak tekst oraz obrazki. Ułatwia to czytanie zawartości bez zarzucenia czytelnika ogromem informacji wizualnej. Wygląda to podobnie jak strona którą właśnie czytasz. Z drugiej strony nie można mieć pewności, że wyświetlimy pełny content witryny internetowej. Podczas czytania najprawdopodobniej musisz włączać i wyłączać widok programu Reader, by sprawdzić, czy niczego nie brakuje.
Wszystko pięknie, tylko że ja używam Opery 😉.
Na jakim macu/hackintoshu będziesz mógł zainstalować macOS Sequoia?
Używając OpenCore Legacy Patcher można zainstalować macOS Sequoia na starszych komputerach.
Instalacja na hackintoshu w moim przypadku nie była bezproblemowa.
Należy dla instalacji sprawdzić czy SecureBootModel jest Disabled w config.plist.
Należy zaktualizować 3 kexty Bluetooth, dla kart intel AX210 i użyć itlwm.kext zamiast AirportItlwm.kext, który to jeszcze nie jest dopasowany. W przypadku kart Broadcom używających WLAN-Patch należy użyć OCLP Nightly w wersji 2.1.0.
Może się zdarzyć że komputer po instalacji zastygnie w bezruchu na czarnym ekranie nie oferując restartu. Jeśli dioda SSD nie migocze i komputer po godzinie nic nie robi, można go restartować ręcznie, powinien wtedy poprawnie wystartować. Ten przypadek zdarza się po raz pierwszy właśnie w macOS Sequoia.
Należy zadbać o aktualną wersję OpenCore.
Może się zdarzyć, że partycję EFI trzeba będzie reparować, prostym rozkazem w Terminal.
Ostatecznie po dniu zabawy w macOS Sequoia mam mieszane uczucia. IMHO ta wersja systemu robiona jest na siłę, nie jest lepsza od macOS Sonoma, oferuje za mało by nazwać ją następcą, a jednocześnie dostarcza ryzyka jakie niesie ze sobą niewypróbowany system. Jeśli nie jesteś w gorącej wodzie kąpany, to poczekaj aż woda z rzeki ujdzie, a nie będzie wtedy powodzi i twoja praca nie zatonie. Systemem macOS Sequoia nie zrobisz nic lepiej jak wcześniejszym.
Po drugim dniu dostrzegam zalety i dochodzę do wniosku, że system jest stabilny i działa jak Sonoma. Kto by pomyślał! 😆
AUTOR @A.M. NOGLIK / 19-09-2024