Hackintosh Forum

Odpaliłem demona SSH i zalogowałem się na macOS Mojave na moim Dell OptiPlex 7040.
Maszyna dzielnie chodzi drugą dobę i nic szczególnego nie robi. Wydałem odpowiednie
polecenie i dostałem: trochę to dziwne, oczekiwałem obciążenia trochę powyżej zera, gdzieś pomiędzy 0.01 a 0.09.

Może potrzebne są egzorcyzmy

Wolałbym jakieś przyziemne i bardziej racjonalne podejście

Dla mnie egzorcyzmy były by ciekawsze.
Schodzi frekwencja do najniższej wartości, jak nic nie robi?
Power management można w hackintoshu na 150 sposobów ustawić, może masz nieoptymalne ustawienie.
A może jednak w tym czasie coś robił. Zobacz w programie:

Gdybym był fizycznie na tej maszynie to bym to zrobił. W tej chwili mam tylko SSH.
Przymierzam się dopiero do uruchomienia jakiegoś zdalnego dostępu do GUI,
szkoda że nie ma tu takiej sesji jak w X11

Znalazłem wątek, który rzuca trochę światła na ten problem: https://discussions.apple.com/thread/8032727

To są dane z 1, 5 i 15 minut po komendzie uptime. Jaki jest load averages zaraz po wybudzeniu?

U mnie teraz jak nic nie robię i popijam kawkę od 15 minut, czyli jedynie internet chodzi mam:
load averages: 1,56 1,57 1,66. Na komputerach wielordzeniowych to IMHO chyba normalna wartość.

Jak widać to zależy od systemu, na moim 6 rdzeniowcu Linuks z Gnome i Firefox pokazuje coś takiego:

Może by porównać zużycie prądu? Miernikiem. Te same programy aktywne.
Teraz mam
load averages: 1,17 1,33 1,30

Niezły pomysł